Zamiokulkas uważany jest za roślinę bardzo łatwą w uprawie i niewymagającą. Jednak jeśli okażemy mu zbyt wiele miłości ❤️, uwagi i wody(!) 💦, wtedy może nie odwzajemnić naszych uczuć i zmarnieć w przypływie buntu. Okazuje się, że jest to typ samotnika i kiedy zapomnimy o nim, pozostawiając go samemu sobie, wtedy rośnie najzdrowiej. Pochodzi z południowo-wschodniej Afryki, dokładnie z Zanzibaru i Tanzanii, gdzie latem jest pora deszczowa z obfitymi i ciepłymi opadami 🌦 a zimą występuje dziesięciomiesięczna susza ☀️ Podobnie jak monstera dziurawa, filodendron pnący czy epipremnum złociste – zamiokulkas należy do rodziny obrazkowatych. Eleganckie, ciemnozielone, błyszczące liście 🌿🌿 zamiokulkasa wywołują zachwyt, dodatkowo wieść o jego małych wymaganiach sprawia, że zyskuje coraz więcej wielbicieli.
Rozmnażanie zamiokulkasa i obserwowanie pęczniejącej nasady liścia, którą ukorzeniamy w słoiku z wodą, stanowi niemałą ciekawostkę. Patrzymy na tą odciętą, zanurzoną w wodzie część liścia i mamy wrażenie, że nie wygląda to dobrze, że chyba pleśnieje i eksperyment naukowy zakończy się niepowodzeniem. Jednak kiedy dotykamy to nabrzmiałe miejsce, okazuje się, że nie jest ono śliskie i maziowate a zdrowe i twarde. Pewni swojego sukcesu jesteśmy, gdy z tej napęczniałej części tworzy się “kuleczka” i pojawiają się białe korzonki.
Zamiokulkasa możemy rozmnażać z sadzonek liściowych (pojedynczy listek), jak również z sadzonek wierzchołkowych (całe łodygi liściowe z kilkoma listkami). Sposobem na uzyskanie dodatkowych egzemplarzy, jest również podział rośliny przy przesadzaniu, gdy rozplątamy i oddzielimy poszczególne podziemne bulwiaste kłącza. Dzisiaj jednak przyjrzymy się rozmnażaniu z fragmentu rośliny.
Próbowałam ukorzeniać go na dwa sposoby: w naczyniu z wodą oraz w doniczce z lekkim podłożem. Zdecydowanie lepszy efekt uzyskałam z rozmnażania w wodzie, a dodatkowo frajdochę dawało obserwowanie tego dziwnego procesu 😁🌿

Co po kolei?

1️⃣ a) Odcinamy/uszczykujemy pojedyncze liście lub b) odcinamy całą łodygę liściową tuż u nasady.
2️⃣ Uzyskane części rośliny umieszczamy w naczyniu z wodą.
3️⃣ Pozostawiamy do momentu pojawienia się korzeni (uzbrój się w cierpliwość…morze cierpliwości…😅).
4️⃣ Ukorzenione rośliny sadzimy do bardzo lekkiego i przepuszczalnego podłoża z dodatkiem piasku, najlepiej dedykowanego dla kaktusów i sukulentów (kilka sadzonek do jednej doniczki dla zagęszczenia rośliny).
Jeżeli ukorzeniamy sam listek, będziemy musieli poczekać dłużej na odtworzenie się z niego wszystkich organów rośliny. Zamiokulkas rośnie dość powoli, na egzemplarz metrowych rozmiarów będziemy musieli poczekać kilka lat. Jest to na pewno test na naszą cierpliwość 😜 Za to ile radości sprawia myśl, że zrobiliśmy to samodzielnie! 😀